FIP - Zakaźne zapalenie otrzewnej (FIP, Feline Infectious Peritonitis) to rzadka, śmiertelna choroba wirusowa kotów. Wywołana jest przez mutację niegroźnego jelitowego koronawirusa kotów FECV. Koronawirusy są bardzo powszechne i wywołują choroby dróg oddechowych i przewodu pokarmowego u wielu gatunków zwierząt, na przykład u świń i psów, a także nasze ludzkie przeziębienie. FIP jest jak dotąd nieuleczalny, i nie ma skutecznych metod zapobiegania infekcjom samymi koranawirusami, nie ma też opracowanych skutecznych szczepień przeciwko tej chorobie. Dotyka zarówno koty rasowe, jak i wolno żyjące. 

 Koronawirus FECV jest bardzo rozpowszechniony u kotów, zarówno domowych, jak i dziko żyjących, i jako taki wywołuje w najgorszym wypadku lekką biegunkę, a często, szczególnie w przypadku kotów dorosłych, zakażenie następuje zupełnie bezobjawowo. Koty zarażają się jelitową formą koronawirusa drogą pokarmową – przez jakiś czas po zarażeniu, kot, który sam może w ogóle nie przejawiać żadnych objawów „złapania” wirusa, staje się siewcą (przez 4-6 miesięcy, niekiedy przez rok, a w bardzo rzadkich przypadkach nawet przez całe życie), i wydala go w swoich odchodach. Przyjmuje się, że w domu, w którym jest więcej niż jeden kot, jeśli choć jeden miał kontakt z koronawirusem, 80 do 90 % kotów przejdzie infekcję FECV. Właściciel najczęściej w ogóle tego nie zauważy, ponieważ koty zainfekowane koronawirusem FECV bardzo często nie wykazują żadnych objawów chorobowych, niekiedy biegunkę, która bardzo szybko ustępuje bez leczenia. Koty mogą wielokrotnie ulegać infekcjom koronawirusem FECV, za każdym razem produkując przeciwciała, i będąc ponownie przez jakiś czas siewcami koronawirusa. Jelitowy koronawirus FECV wydalany z kałem bardzo łatwo rozprzestrzenia się poprzez piasek i pył unoszący się z niego, może być łatwo przeniesiony na ludzkich ciałach i ubraniach, może zostać przyniesiony przez samego kota ze spaceru, po czym zlizany z łap podczas mycia i pielęgnacji futra. Kocięta, jeśli w ich otoczeniu jest kot, który miał styczność z koronawirusem, przechodzą pierwszą infekcję jelitowym koronawirusem FECV najczęściej w wieku 9-10 tygodni. Jeśli nie przejdą infekcji w trakcie odchowu i opuszczą hodowlę „czyste”, nie znaczy to, że będą już całe życie wolne od koronawirusa, jako że jego przeniesienie czy to w trakcie kontaktu z innymi kotami (dokocenie, krycie, wychodzenie na dwór, nasze buty) jest możliwe w każdym wieku, i więcej niż tylko jeden raz.

W pewnych przypadkach ta niegroźna postać koronawirusa FECV mutuje do formy określanej jako FIPV, odpowiedzialnej bezpośrednio za FIP. Chociaż mutacja do FIPV jest bardzo częsta i powszechna, na szczęście tylko u niewielkiego odseteka kotów wystawionych na działanie FIPV wystąpi choroba. Koronawirus FECV podlega ciągłym mutacjom, i kot może równocześnie posiadać różne genetyczne formy wirusa, co w żaden sposób nie wpływa na jego zdrowie. Jest jednak mutacja blokująca działanie jednego malutkiego genu, nazywanego 3c, która sprawia, że wirus zaczyna zachowywać się zupełnie inaczej, niż rodzicielski FECV. Wszystkie wirusy FIP, które udało się wyizolować w badaniach na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davies, miały zmiany w obrębie genu 3c. Oczywiście tylko część z tych „mutantów” wywoła chorobę, w zależności od genetycznych predyspozycji kota, warunków, w jakich się znajduje, i jego ogólnej kondycji zdrowotnej.

 Koronawirus FIPV wywołuje oczywiście odpowiedź organizmu i produkcję przeciwciał, jest ona jednak nie tylko nieskuteczna, ale wręcz pogarsza sprawę. Przeciwciała nie neutralizują wirusa, ale jedynie wiążą go, i jeśli przedostaną się przez barierę jelitową do krwiobiegu, stają się posłańcami i transporterami wirusa po całym organizmie. W taki sposób wirus FIP dostaje się do wielu różnych ważnych narządów, wywołując ich poważny stan zapalny.

FIP występuje w postaci wysiękowej, czyli z charakterystycznym płynem w obrębie jam ciała, lub w postaci bezwysiękowej. Postać wysiękowa jest znacznie częstsza, jest też ona trochę łatwiejsza do zdiagnozowania. W tej formie choroby bardzo szybko pojawia się charakterystyczny, słomkowej barwy pienisty płyn, zbierający się w jamach ciała, lepki w dotyku z powodu dużej ilości elementów białkowych. Płyn zbiera się najczęściej w jamie brzusznej, rzadziej w klatce piersiowej, niekiedy w obu. W bardzo rzadkich przypadkach zbiera się także w worku osierdziowym, powodując poważne zaburzenia pracy serca. W przypadku zebrania się w jamie brzusznej lub w klatce piersiowej bardzo szybko obserwuje się problemy z oddychaniem. W wyniku uogólnionego stanu zapalnego, w postaci wysiękowej bardzo często szybko rozwija się niewydolność wątroby i żółtaczka, ale stany zapalne obejmuą też trzustkę, śledzionę, i inne narządy, często też obserwuje się zmiany w gałkach ocznych i objawy neurologiczne.

 W przypadku FIP bezwysiękowego diagnozowanie jest znacznie trudniejsze. Uporczywa gorączka nie dająca się zbić lekami, stała utrata wagi, anoreksja, wycofanie się z życia i ciągłe spanie, odmowa kontaktu, „nieobecność”, wydają się być najważniejszymi symptomami. Te same objawy towarzyszą też odmianie wysiękowej. W badaniu pośmiertnym obserwuje się zmiany na narządach, które objęte były stanem zapalnym, zwane ziarniakami. Ziarniniaki ropne tworzą się w różnych narządach i tkankach, są efektem zapalenia drobnych naczyń żylnych i ich okolic, i powstają najczęściej w śledzionie, wątrobie, nerkach, gałkach ocznych, i w obrębie otrzewnej. Zmiany te są w badaniu klinicznym z reguły nie do wykrycia, jedynie nierówna powierzchnia nerek, bądź powiększenie węzłów chłonnych krezkowych mogą nasuwać podejrzenie. Często też obserwuje się różnego rodzaju objawy neurologiczne, jak problemy z chodzeniem, lub stany zapalne w obrębie gałki ocznej (zapalenie błony naczyniowej, wypadnięcie trzeciej powieki, ogniska zapalne w rogówce, odkształcenie źrenicy, zmiana zabarwienia tęczówki, złogi w przedniej komorze oka, wylewy i ogniska martwicze na siatkówce).

Zgodnie z dzisiejszą wiedzą medyczną, FIP jest nieuleczalny, jego przebieg jest często gwałtowny, a ogromne cierpienie, na jakie narażony jest kot w końcowym stadium choroby, najczęściej zmusza opiekunów i lekarza do podjęcia najtrudniejszej z decyzji, czyli tej o eutanazji. To chyba największy koszmar, jakiemu muszą stawić czoła opiekunowie kotów, które zapadną na FIP. Trzeba jednak pamiętać, że ile bólu i cierpienia nie kosztowałaby nas ta decyzja, odchodzenie z uduszenia i w bólu pękającego od ogromnej niekiedy ilości płynów brzucha jest straszne, i nieludzkie byłoby skazać naszego kota na taki koniec. Należy więc zrobić wszystko, żeby jak najdokładniej zdiagnozować naszego kota, zaufać naszemu lekarzowi, i jeśli tylko jest to możliwe, zapewnić naszemu kotu opiekę paliatywną tak długo, dopóki możemy zapanować nad jego cierpieniem.

 Profilaktyka FIP w naszych domach to dbałość o dobre warunki bytowe naszych podopiecznych, dbałość o ich zdrowie, sprawne i prawidłowe trawienie, ponieważ to bariera jelitowa jest pierwszą tarczą dla wielu zresztą zarazków, nie tylko tych najgorszych. Jeśli już FIP miałby się pojawić, występuje u kotów w chwilach wyraźnego obniżenia sprawności układu immunologicznego, a więc po zmianie domu, przybyciu nowego kota, po poważnych operacjach, przy jakiejkolwiek sytuacji wywołującej u kota stres. Dlatego tak ważne jest, żeby szczególnie przed trudnymi sytuacjami w życiu naszego kota zadbać o podniesienie jego odporności. Nie ma też, niestety, skutecznej szczepionki przeciwko FIP. Opracowana została donosowa szczepionka, działająca jednak na niektóre szczepy koronawirusa, i nie dająca w żaden sposób gwarancji odporności na FIP